Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo zostało głównym Image may be NSFW.
Clik here to view.graczem strefy ekonomicznej. Co ciekawe siostrzyczki nie zapłaciły za grunty ani grosza. Bardzo dziwnie to wszystko wygląda.
Warszawskie zakonnice otrzymały 16 hektarów w ramach rekompensaty za odebrane w PRL mienie. Reguluje to ustawa jeszcze z 1989 roku. Grunty przyznaje komisja złożona z urzędników i duchowieństwa. Zgodnie z prawem? Zgodnie. Jest jednak wiele ale.
W ustawie aż roi się od paradoksów rodem z PRL. Najboleśniejszym jest to, że orzeczenia komisji przyznającej grunty są niezaskarżalne. Zakonnice – ku zaskoczeniu miasta i zarządu strefy - dostały w Opolu grunty Skarbu Państwa. Wcześniej to jednak miasto uzbroiło je i wybudowało drogi. Dla ratusz strefa to oczko w głowie, a siostry mogą stać się w nim wielkim paprochem.
Ich obecność zagmatwa rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Już rodzi pytania o to, jak nowy właściciel gruntu będzie korzystać ze strefowych ulg, skoro jej zarząd sprzedaje grunty razem z pozwoleniem na działania na jej terenie?
Choć tekst będzie już w jutrzejszej gazecie, to wiele pytań, które zadałem, wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Nie wiadomo np., kto wskazał siostrom tereny w Opolu. Zakonnice milczą, podobnie ministerstwo spraw wewnętrznych organizujące prace komisji. A szkoda, bo to mógłby być klucz do tej bulwersującej zagadki.
Nie da się ukryć, ze decyzja może pogrążyć w marazmie strefę, która i tak nie ma wiele szczęścia, bo dotąd doczekała się tylko niewielkiego inwestora.
Chciałbym, aby w sprawie sióstr nie było drugiego dna. Aby przypadkiem było, że ich przedstawiciel znalazł grunt tak strategiczny grunt akurat w Opolu.
Aby sprawa była „tylko” wynikiem głupoty warszawki, która nie wiedziała, że nadając siostrom działki przy ulicy Północnej można utrudnić rozwój stolicy województwa.
Chciałbym. Lecz trudno mi w to w uwierzyć. Obawiam się, że szeptane po cichu teorie (lub jak kto woli pomówienia) o tym, że siostry działają z kimś, kto chce przejąć grunty za pół darmo mogą być prawdziwe. Dziwne historie działek przekazywanych parafiom od połowy lat 90. niestety też są prawdziwe.